Czy właściwie jest bezpartyjność? Dla jednych to idea przeciwstawienia się partiom w ich obecnym kształcie. Dla innych po prostu forma niezależności w polityce. Przedstawiamy 5 faktów o bezpartyjności, które warto znać.
1. Inne zasady dla bezpartyjnych
Bezpartyjność, szczególnie dla samorządowców, to z jednej strony niezależność od decyzji szefostwa partii politycznej z drugiej zaś droga polityczna, na której wcale nie jest łatwiej. Partie polityczne korzystają ze specjalnych funduszy wyborczych i mają preferencyjne zasady np. podczas losowania numerów list wyborczych. Co więcej kampania wyborcza partii politycznej finansowana jest w główniej mierze z pieniędzy… wyborców innych partii. Jak to możliwe? O wszystkim decydują subwencje dla partii politycznych z budżetu państwa. To w przypadku największych formacji, nawet kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. Tłumaczenie tego faktu przejrzystością finansowania, w dobie szczegółowego rozliczania kampanii, wydaje się dość mało wiarygodne.
2. Rady gmin w Polsce są bezpartyjne
Warto wiedzieć, że 8 na 10 Radnych Gmin w Polsce jest bezpartyjnych. Oznacza to tyle, że zwykle startowali z własnych lokalnych komitetów. Wyborcy stawiają na takie komitety od lat, lecz tak naprawdę stawiają najczęściej na sprawdzonych ludzi, których znają. Taka weryfikacja jest najbardziej naturalna. Nie oznacza to, że partie polityczne nie sięgają po osoby zasłużone dla lokalnych społeczności. Wręcz przeciwnie, robią to bardzo często, lecz ich późniejsza niezależność staje już często pod znakiem zapytania.
3. Większość prezydentów miast nie należy do żadnej partii
W wyborach samorządowych w 2014 roku Polacy wybierali 106 prezydentów miast. Aż 86 z nich nie należy do żadnej partii politycznej. Podobne proporcje objawiły się również w wyborach na burmistrzów mniejszych miejscowości. Działają tu podobne zasady jak w przypadku wyborów do Rad Gmin. Co więcej znaczna część tych prezydentów i burmistrzów jest wybierana przez wyborców od kilku elekcji. To duża rekomendacja dla niezależnych kandydatów.
4. Bezpartyjni są też w sejmikach
W sejmikach dolnego Śląska i Lubuskiego, bezpartyjne komitety uzyskały imponującą liczbę blisko 12% poparcia i miały znaczący wpływ na rozwój tych regionów w ostatnich latach. W końcu to w sejmikach decyduje się podział środków unijnych dla regionów. Taki wynik wyborczy na tym szczeblu jest o tyle imponujący, że to wybory o zasięgu regionalnym, gdzie partie polityczne dysponują ogromną machiną finansową i organizacyjną. Jak będzie w tegorocznych wyborach? Wedle sondaży, bardziej bezpartyjne mogą okazać się także inne regiony.
5. W parlamencie można być bezpartyjnym
W polskim sejmie zasiada grupa posłów niezrzeszonych, która startowała jednak z różnych komitetów partii politycznych, równocześnie nie będąc ich członkami. Nieco inaczej wygląda to w senacie, gdzie zasiada kilku senatorów bezpartyjnych i niezależnych. To możliwe dzięki systemowi wyborów większościowych do senatu. Jednak jednomandatowe okręgi wyborcze, które tam obowiązują, są tak duże obszarowo, że premiują kandydatów partyjnych i trudno o większą skalę kandydatów niezależnych. Co ciekawe ugrupowanie bezpartyjnych prezydentów i burmistrzów uzyskało duże poparcie w ostatnich wyborach parlamentarnych w… Czechach. Czas pokaże czy ta sytuacja powtórzy się także w Polsce.
Żrudło: Redakcja Rzeczpospolita Samorządna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy bardzo za komentarz Redakcja Wysokie Mazowieckie info